wtorek, 16 grudnia 2014

Etyka dobrej roboty, Richard Sennet


Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2010, ss. 384

Żyjemy w świecie który wpoił nam przekonanie, że o wartości człowieka, o jego statusie społecznym, decyduje wykonywana praca.  Większość czasu spędzamy wszak wykonując zajęcia które mają zapewnić nam materialny byt. Ale nie tylko. Większość naszej aktywności możemy nazwać  pracą. Wykonujemy określone czynności po ty by osiągnąć oczekiwany rezultat. O powodzeniu lub nie decyduje wiele czynników, które składają się na etykę dobrej roboty właśnie.

niedziela, 7 września 2014

Taniec ze smokami, George R. R. Martin






Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Poszczegolne recenzje pisze z duzym, blisko dwuletnim opoznieniem, stad opinie nie sa impulsywne. Ich jakosc zalezy glownie od tego jak dana pozycja zapisala mi sie w pamieci. Cala saga Martina zapisala sie pozytywnie, bo to dobra, rozrywkowa literatura, ale musze przyznac, ze im dalej w las tym bardziej bylem znuzony poczynaniami bohaterow, coraz bardziej byli mi obojetni. Odnioslem wrazenie, ze autor ma patent na kontynuowanie tej telenoweli fantasy, ale boi sie, czy tez z komercyjnego punktu widzenia nie chce, postawic kategorycznej kropki. Podobnie odebralem serial. Poczatkowo przebieralem nogami przed emisja kazdego odcinka. Potem przestalem go zupelnie sledzic.

czwartek, 17 lipca 2014

Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów, Antoni Ferdynand Ossendowski

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Autor to nie byle kto. Ze względu na zasłonę milczenia spuszczoną na Antoniego Ossendowskiego w czasach PRLu pamięć o nim znacznie zanikła, ale w swoim czasie był jednym z asów polskiej literatury, tłumaczonym na wiele języków, stawianym pośród innych tuzów tamtych lat: Karola Maya, Jacka Londona czy Rudyarda Kiplinga. Moim skromnym zdaniem takie wyróżnienie jest na wyrost, ale fakt, że postać to niebanalna i bez dwóch zdań warta uwagi. Człowiek renesansu, naukowiec, erudyta. Był niestrudzonym podróżnikiem, literatem i działaczem społecznym, a rzeczony tytuł jest najpopularniejszym ze zbioru całkiem pokaźnej twórczości. Żył w burzliwych czasach. Z racji nastawienia antykomunistycznego ta burzliwość jeszcze się wzmogła. "Zwierzęta, ludzie, bogowie" to zapis jego ucieczki z bolszewickiej Rosji i wydarzeń towarzyszącym tej eskapadzie. Działo się niemało.

środa, 28 maja 2014

Rozamunda, Margaret Drabble


Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy

Hmm... ten tytuł to trudny przypadek. Z jednej strony nie można fabule nic zarzucić. Wszak Klub Interesującej Książki skupia pozycje bezwzględnie wartościowe. "Rozamunda" dała mi jednak niewiele wzruszeń.

Oto młoda, acz dojrzała fizycznie dziewczyna zachodzi w ciążę podczas pierwszego zbliżenia z mężczyzną. Ten niby jest dla niej kimś wyjątkowym, ale ta, nie wiedzieć czemu, być może z tej typowej angielskiej flegmatyczności, postanawia mu tego nie mówić, bo to charakter cierpiętniczy i marudny. Generalnie szuka dziury w całym, zajmuje się pierdołami, czemu towarzysza niemal heroiczna niezłomność i chart ducha.
Potem rodzi, wychowuje berbecia i w przerwach od pieluszek rozgrzebuje swoją egzystencję na czworo.

Nie wątpię, że książka może przypaść do gustu niejednej czytelniczce, ale osobiście czytanie wywoływało nudności, wręcz mdłości.

czwartek, 15 maja 2014

Warszawska karmaniola, Stanisław Dobrowolski

Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej

Wiedząc, że karmaniola to francuska pieść rewolucyjna, nietrudno się domyślić czego dotyczy treść powieści. Oto warszawska ludność staje w obliczu umacniającego się ucisku carskich ciemiężycieli. Temperatura w mieście rośnie, stosunki międzyludzkie stają się napięte, szmer pośród tłumu się wzmaga i tężeje.Obraz miasta widziany oczami poczciwego, szanowanego w miejskim cechu szewca, jego niepokornego acz szlachetnego czeladnika i płochliwej panienki o gołębim serduszku. Co charakterystyczne dla prozy ówczesnej, a rzadkie dla obecnej, autor operuje nienaganną i wzniosłą polszczyzną i choćby z tego względu jest to już pozycja wartościowa. Ale nie tylko... To więcej niż przyjemna powiastka o czasach, którymi mało kto sobie teraz głowę zaprząta. Warto potraktować ją jako pryzmat do Polski tu i teraz.

czwartek, 8 maja 2014

Z muzyką przez wieki i kraje, Bogusław Śmiechowski




Wydawnictwo: Delta
Liczba stron: 330













Dosyć długo szukałem książki, która będzie zwięzłym przedstawieniem tego co kulturalny człowiek wiedzieć powinien o muzyce, nie będąc muzykiem. Padło na publikację B. Śmiechowskiego i się nie rozczarowałem. Nie ma tu wiele informacji na temat samej teorii muzyki, zasad harmonii itp., ale to dobrze - dzięki temu jest to książka dla każdego, także zupełnych laików. 

Na trzystu stronach jest podana pigułka wiedzy na temat kształtowania się muzyki przez lata, jak się rozwijały kompozycje i instrumenty. Jest sporo o kompozytorach, ich pracy, osobowości, tego jak ich muzyka i kariery wplatały się w historię swoich czasów, tego jak wpłynęli na kulturę.
Publikacja rzetelna i przyjemna. Nie ma co się rozpisywać na temat podręcznika. Polecam przeczytać!

czwartek, 27 marca 2014

Czwarta ręka, John Irving




Wydawnictwo: Prószyński i Spółka
Liczba stron: 248

Niegdyś zdarzało mi się powtarzać, że najlepsza książka jaką czytałem w życiu to "Świat według Garpa". John Irving zaskoczył mnie tym, czym potrafią czasami zaskakiwać autorzy amerykańscy: niebanalnym i nienachalnym językiem, dużym poczuciem humoru, dystansem do codzienności, lekkością w wydawania sądów na temat świata, a nawet czymś co nazwałbym subtelnym naigrywaniem się z czytelnika. Wydawałoby się, że to pisarz o uosobieniu kontestującego rockandrollowca, lub pisarz jakim rockandrollowy kontestator chciałby się stać. Historia Garpa, owocu gwałtu chimerycznej matki-pielęgniarki na kalekim ojcu-kombatancie to nie byle jaki początek pasjonującej fabuły.  "Czwarta ręka" to bodaj druga z najpopularniejszych książek sympatycznego Vermontczyka.

czwartek, 27 lutego 2014

Kryzys u Carfittów, J.B. Priestley



 
wydawnictwo: Książka i Wiedza ( 1980 r. )
stron: 340 
 
Na książkę zasadniczo składają się trzy opowiadania: "Kryzys u Carfittów", "W metrze" oraz "Pawilon Masek". Pierwsze i trzecie są całkiem pokaźnych rozmiarów i są równie świetne. Może posuwam się zbyt daleko w ocenie, ale jestem pewien, że kto lubi humor Mrożka, to też lekturą Priestleya będzie usatysfakcjonowany. Obu cechuje umiejętność doskonałego prowadzenia dialogów, oraz elegancki, nienachalny choć wyrazisty styl - co w przypadku tego drugiego można określić ujmującą brytyjską flegmą. 

niedziela, 16 lutego 2014

Szkarłat wojownika, Rosemary Sutcliff

Nasza Księgarnia
Warszawa 1988
stron: 208

Drem to mały kaleka, ma bezwładną rękę. Sprawa nie jest prosta ponieważ mieszka w wiosce, gdzieś w zamierzchłej epoce neolitycznej, a w tych niezwykle trudnych czasach niepełnowartościowych członków społeczności nikt nie darzy sympatią, choćby zrozumieniem. Drem jest jeszcze mały i nie pozbawiony złudzeń. Pragnie przywdziać szkarłat wojownika i stać się pełnoprawnym myśliwym. Aby tak się stało musi przejść ciężkie szkolenie wojenne, rzecz jasna bez taryfy ulgowej, zwieńczone pokonaniem wilka w bezpośrednim pojedynku. Wyzwanie z kategorii trudnych, zwłaszcza, że nikt poza jedną bratnią duszą, nie podziela jego aspiracji.  Ale co znaczy siła marzeń.

sobota, 1 lutego 2014

Pszczele cuda

Autor: Henryka  Makowiczowa
Wydawca: Wydawnictwo Lotos; Warszawa 1992
ISBN 83-900129-1-X
Stron: 72


Będąc entuzjastą jedzenia miodu i propagowania pszczelich dobrodziejstw rozglądałem się za książką odpowiednią do polecania osobom chcącym dowiedzieć się nieco więcej na temat właściwości miodu, pyłku kwiatowego, propolisu i pozostałych produktów pasiecznych. Niewielka publikacja Henryki Makowiczowej doskonale się do tego nadaje. Jest niewielkich rozmiarów i zawiera wiele cennych informacji na temat specyfiki leczniczych i odżywczych produktów pochodzących z pasieki. Ponadto autorka wydaje się wielkim zapaleńcem wobec opisywanej dziedziny i ten zapał udziela się czytelnikowi.

piątek, 24 stycznia 2014

Wyspa Pingwinów, Anatol France


                       strony: 278

Nietrudno o czytelniczą frustrację. Więcej książek marnych niż wybitnych i siłą rzeczy częstsze jest obcowanie z tymi pierwszymi, wyglądając z utęsknieniem tych drugich. Niemniej, naprawdę dobra lektura potrafi zrekompensować wcześniejsze nietrafione wybory. "Wyspa Pingwinów" leżała na półce od lat kilku, w niepozornej tekturowej okładce zastępczej ( okładka wyżej dodana pokazowo, sam dysponuje starym, odpowiednio pachnącym egzemplarzem z 1950 r. wydawnictwa Książka i Wiedza ). W końcu, kierowany osobistym zboczeniem do stopniowego sięgania po każdą pozycję z domowego księgozbioru, bez względu na tematykę, chwyciłem w końcu tą, przezornie nie oczekując po niej zbyt wiele i niezwykle mile zaskakując się z każdą kolejną stroną.