piątek, 11 października 2013

Księga parodii

  • Wydawnictwo: Artystyczne i Filmowe
  • Rok wydania: 1985
  • Liczba stron: 236
  • Oprawa: twarda
  • Ilustracje: czarno-białe i barwne

Nie jestem entuzjastą współczesnych kabaretów. Przyznaje, że swoje zdanie opieram na pobieżnej znajomości tematu. Z zasady ich nie oglądam, a te kilka skeczy poleconych przez znajomych budzą na poły uśmiech, na poły zażenowanie. Mierzi mnie zbyt duża dosłowność, trywialność żartów, brak oryginalności, słownego polotu. Mam wrażenie, że główny nurt polskiej sceny celuje w rozrywkę tanią i raczej niewyszukaną. Być może powodowane jest to takim, a nie innym gustem odbiorców. O gustach podobno dyskutować się nie powinno. Lubię marudzić.
"Księga parodii" to zbiór różnorodnych tekstów dowodzących, że żartom może być tak samo blisko do literatury pięknej, jak do serwisów informacyjnych i sitcomów. Bez szkody dla uradowania. Oczywiście, trącą myszą, ale nie umniejsza to ogólnego uroku publikacji, w której znajdują się materiały takich tuzów jak: Tuwim, Boy-Żeleński, Lechoń, Samozwaniec i in. 

Kazimiera Iłłakowicz - Dziecięce główki

A jeżeli to będzie córeczka,
To będzie miała blade jak mleko usteczka
Koraliki dam jej na szyję
I żeby dzieciątkiem nie pachniała...umyję.

A jeśli chłopczyk bledziutki,
To dam mu się napić wódki
Z kwiatów i rosy,
Żeby mógł śmiało na nóżkach biegać bosych.

Jeśli zaś to będzie hermafrodytka
To będzie się nazywać Edytka
Albo Marianek
I będzie nosił z "stałości męskiej" na głowie wianek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz